czwartek, 8 sierpnia 2013

Pyszna fasolka szparagowa, 145 kcal


Potrzebujesz tylko kilka składników i zaledwie 15 minut, i juz możesz jeść. A ponieważ upał doskwiera, pewnie i tak nic bardziej treściwego nie da się przełknąć :)


Składniki:

30 dag fasolki szparagowej (zielonej lub żółtej)
czerwona papryczka chilli - dowolna ilość
duży, obrany ząbek czosnku
posypka z różnych ziarenek (klik) lub łyżka prażonego słonecznika/dyni/sezamu
odrobina masła (ok. pół łyżeczki)
sól, pieprz

Sposób przygotowania:

Fasolke umyć, obrać i ugotować na parze (trwa to ok. 15 min). Papryczkę (ja dodałam tylko 2 plasterki, ponieważ była bardzo ostra) i czosnek posiekać. W czasie, kiedy fasolka się gotuje, na małej patelni podsmażyć czosnek i papryczkę, ciągle mieszając (bez tłuszczu - dlatego trzeba uwazać, żeby nie spalić). Po chwili dodać kilka łyżek wody i smażyć mieszając, aż prawie cały płyn odparuje. Dodać masło i wyłączyć gaz.
Jeśli nie masz gotowej mieszanki ziarenek na suchej patelni upraż łyżkę dowolnych ziaren, np. pestek słonecznika, albo łyżeczkę sezamu.
Na patelnię przełożyć ugotowaną fasolkę, lekko posolić i wymieszać z czosnkiem, papryką i masłem (powinno być ok. 2 łyżek "sosiku"). Gotowe - mozna wcinać :)

Smacznego :)

wtorek, 9 kwietnia 2013

Soba z jajkiem i ziołami, porcja ok. 230 kcal



Czy zastanawialiście się czym dla was jest dieta?
Czy to pojecie kojarzy wam się z jałowym, gotowanym pozywieniem, najczęściej bez smaku? Czymś, co jecie na siłę, ale nie bardzo wam nie smakuje? Czymś, co prowadzi do zgubienia zbednych kilogramów...?

Dla mnie słowo dieta, to sposób nie tyle na zgubienie kilogramów, ile na zdrowe odżywianie.
Jeśli udałoby mi się połączyć te dwa cele, byłoby idealnie.
I właśnie po to jest ten blog :)

Piszę o tym dlatego, że otrzymuję czasami maile z zapytaniem jak schudnąć, czy na mojej diecie jest to mozliwe, albo czy nie mogłabym komuś ułożyć jadłospisu...
Tymczasem to, że piszę ile dana potrawa ma kcal ma tylko ułatwić prawidłowe komponowanie posiłków. To nie jest najważniejsze i, podkreślam, nie o to mi chodzi.

Chcę znaleźć sposób, żeby na codzień jeść zdrowo, smacznie, kolorowo.
Nie zamierzam wszystkiego gotować w wodzie bez soli ;-)
Kocham smaki i zapachy. Uwielbiam, kiedy jedzenie ładnie wygląda. I nie zamierzam sie katować.

Probuję zdrowo odżywiac siebie i rodzinę, i robie to już od wielu lat. Ale moje "zdrowe żywienie" ewoluuje. Teraz jest inne, niż np. 10 lat temu i prawdopodobnie inne, niz będzie za 5 lat.

Chcę was namówić do tego, zebyście się nie umartwiali :)
Oczywiście nie chcę propagować obżarstwa, ale nie wpychajcie w siebie na siłę płatków owsianych na wodzie, tylko dlatego, że słyszeliście/czytaliście, że to bardzo zdrowe - chociaz rosna wam w ustach.
Te same płatki przygotowane w inny sposób (sposób, który każdy musi dopasowac do siebie) bedziemy jeść z przyjemnością.

Do napisania tego tekstu sprowokował mnie mail od anulki. I specjalnie dla niej coś, co nie jest ani jałowe, ani niesmaczne, ani tym bardziej niezdrowe, a jednak mieści się w moim pojeciu diety.

I na koniec rada, którą wyczytałam ostatnio w książce Jillian Michaels "Opanuj swój metabolizm": nigdy nie jedzcie samych węglowodanów - zawsze jedzcie je w towarzystwie białek!


Składniki:
na jedną porcję (ok. 230 kcal)

1 szklanka ugotowanego makaronu soba bg*
1 jajko
1 duży, posiekany ząbek czosnku
świeża, posiekana papryczka chilli (ilość wg. uznania)
sos sojowy bg
sos rybny bg
kilka kropli oleju sezamowego
posiekane zioła: szczypiorek i kolendra
1 łyżeczka oleju kokosowego

Sposób przygotowania:
Makaron ugotować i odcedzić, kiedy jest jeszcze twardawy. Natychmiast przelać zimna wodą i dobrze odsączyć.
Na patelni rozgrzać olej, wrzucić posiekane chilli i, po chwili, czosnek. Zamieszac i od razu dodać makaron. Znów szybko zamieszać (najlepiej podrzucając makaron na patelni, żeby go nie porozrywać) i odsunąć na bok. Na wolną część patelni wbić jajko i usmażyć jajecznicę (nie solić).
Kiedy jajko się zetnie, wymieszać je z makaronem, dodać przyprawy (ilość wg. uznania - jednak trzeba pamietać, że zarówno sos sojowy, jak i rybny są słone) i posiekane zioła.
Podawać od razu.

Proste i pyszne - smacznego :)


* Soba, to pyszny, japoński makaron gryczany. Ma brązowawy kolor, który prawie zupełnie znika po ugotowaniu. Mozna go kupić w sieciówkach, lub sklepach z żywnością orientalna. jednak przeważnie zawiera też mąke pszenną. Jeśli nie jecie glutenu, proponuję uważnie czytać etykiety. Ja kupuję makaron gryczany bg w sklepie ze zdrową żywnością. Nie jest tani (mała paczka kosztuje ok. 16 zł), ale jest pyszny i naprawdę bezglutenowy. Cóż, coś za coś :)

środa, 27 marca 2013

Śniadanie mistrzów :)


Dlaczego? Dlatego, że to zwykła kanapka - ale tylko na pierwszy rzut oka.
Kiedy się przyjrzysz, zauważysz, że chleb domowy, na zakwasie, z orzechami i żurawinami. Makrela najświeższa, przepyszna, tłusta - prawdziwa kopalnia omega3. Kilka kropli soku z cytryny, który podkreśla smak i ułatwia wchłanianie witamin. A dzieło wieńczy świeża rzeżucha, minerałowo- witaminowa bomba.
Rybi tłuszcz, to jeden z nielicznych, których nie musimy się obawiać. Dajmy więc sobie dyspensę :)

Ja mogłabym takie śniadanie jadać codziennie :)



Składniki:
duża kanapka, ok. 230 kcal

kromka dobrego chleba z bakaliami, na zakwasie (ok. 60g)
1/4 obranej makreli
garść świeżo ściętej rzeżuchy
kilka kropli soku z cytryny

Jak to zrobić?
Po prostu ułożyć wszystko na chlebie i jeść, wsuwać, zajadać - słowem - delektować się smakiem i świadomością tego, że dorzuciliśmy do pieca nie byle jakie paliwo :)




Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...